Dyniami jesień się zaczyna...

Przychodzi taki moment w roku, kiedy jesień rozkwita pełnią barw i świat wokół nas mieni się intensywnymi kolorami. To czas, kiedy może być albo pięknie, albo nieco bardziej ponuro. Pięknie – gdy słońce zdecyduje się pozostać dłużej, delikatnie podkreślając wszystkie odcienie jesieni: złoto-rude liście, błyszczące, dojrzałe jabłka oraz dynie w całej swojej okazałości. Dyniowe kształty i kolory są nieskończone – od głębokich pomarańczy po subtelne beże i zielenie. Sama radość patrzeć, fotografować i podziwiać je z każdej strony. Nie tylko podczas dożynek czy w klimacie halloweenowym.

Marzę o podróży na prawdziwe, amerykańskie festiwale dyni – te pomarańczowe, jesienne święta pełne dyniowych rzeźb, wyścigów i ogromnych dyń. W USA to prawdziwe dyniowe szaleństwo! Póki co, może wybiorę się lokalnie, do Rogalina w Wielkopolsce, gdzie w październiku odbywa się coroczny festiwal dyni. Oczywiście, nie zabraknie konkursu na największą dynię, warsztatów i degustacji dyniowych potraw, które idealnie wpisują się w jesienną aurę. Brzmi świetnie, prawda? Zdecydowanie! Tylko czy jesienna pogoda dopisze? Oby słońce miało ochotę zatrzymać te piękne, złoto-dyniowe kolory na dłużej.

Może się niestety zdarzyć, że od końca września zacznie się szaruga, a w tych ponurych barwach przyjdzie nam trwać aż do marca. To wyjątkowo trudny czas, bo brak światła nikomu nie służy. Z drugiej strony, daje on więcej przestrzeni na pracę – kiedy znikają wszelkie pokusy, by biegać z aparatem w poszukiwaniu złotych jesiennych chwil, można w końcu usiąść do tabletu, rysować albo tworzyć nowe wzory. I to też ma swój urok. Ważne, żeby zawsze szukać pozytywów. A jeśli szukacie dyni do projektów lub właśnie patternów o różnej tematyce, to napiszcie do mnie bezpośrednio lub pobierzcie je z mojego konta na Shutterstocku czy Adobe. Każda opcja jest ok.