Jaki prezent świąteczny ucieszy grafika?

Prezenty, prezenty…

Cóż, okres przed samymi świętami obfituje także w wymianę przyjemności. Wszak nie samymi obowiązkami człowiek żyje. Poza tym, to takie miłe. Móc wysłać coś fajnego i personalizowanego do ludzi, z którymi pracuje się na co dzień. Zawsze poświęcam wiele czasu na zastanowienie się nad tym, jak sprawić, aby moje świąteczne prezenty były wyjątkowe i niezapomniane. Chcę uniknąć banałów, stąd długi czas poświęcany na planowanie i kombinowanie. Uwielbiam to wyzwanie, które skłania mnie do poszukiwania nietypowych i personalizowanych rozwiązań. To dla mnie nie tylko okazja do materialnego podarowania czegoś. To również szansa na przekazanie emocji i uczuć poprzez samą formę prezentu. Oczywiście także forma reklamy i nie ma co tu silić się na skromność. Najważniejsze jest dla mnie, aby prezenty miały w sobie nutkę oryginalności, aby nie popaść w rutynę i sztampę.

Lubię pakowanie, choć organizowanie wysyłki to dla mnie katorga.

Dla mnie niezwykle istotnym elementem każdego prezentu jest również sposób, w jaki jest on zapakowany. Opakowanie, które dodatkowo podkreśli moje zaangażowanie w wybór podarunku. Poświęcam temu procesowi wiele uwagi, dbając o estetykę. Przecież cały proces obdarowywania ma być pełen pozytywnych emocji. Mam nadzieję, że wszystkie prezenty świąteczne od DUOTONE docierają w stanie nienaruszonym i cieszą także oko. W tym roku zdecydowałam się opakować je w lniany woreczek z nadrukiem. Wyglądały ładnie, a woreczki były dość pojemne, by zmieścić różne niespodzianki w środku. Choć wcale nie ukrywam, że przygotowanie etykiet na paczki i zawijanie ostatecznych kartonów to już nie jest to, co duotonowe tygryski lubią najbardziej. No ale co zrobić, jak mus to mus. Nie mam elfów na stanie, które by mogły pomóc. Trzeba działać. 

A co mi sprawia najwięcej przyjemności? 

Po pierwsze ciepłe słowa i zadowolenie Klientów z tego, co wspólnie zrobiliśmy. Że fajnie wyszło, że było na czas, że spełniło położone w briefie oczekiwania. Miło mi w paczce świątecznej od Hamelin czy Naturalis otrzymać gotowe produkty, nad którymi kilka miesięcy czy tygodni wcześniej pracowałam. Książka z dedykacją od Elizy to też prezent z gatunku wyjątkowych. Z przyjemnością otwieram te przesyłki i cieszę się, że udaje nam się wspólnie tworzyć fajne rzeczy. Że one potem się dobrze sprzedają, albo są wsparciem dla sprzedaży innych produktów. Można je wziąć do ręki… Fakt, że nasza wspólna praca przekształca się w konkretne przedmioty, trafiające do rąk klientów, wypełnia mnie satysfakcją i napędza do dalszego zaangażowania w proces projektowy. To nie tylko zadowolenie z rezultatów końcowych. Również cieszę się z faktu, że nasze produkty spełniają swoją rolę nie tylko estetyczną, lecz także funkcjonalną oraz wpływają pozytywnie na doświadczenia użytkowników.

Dobrych Świąt!

zeszyty i bruliony HAMELIN TOP2000